niedziela, 30 sierpnia 2015

„Jedyna” czyli do trzech razy sztuka


To miał być koniec. Ostateczne zamknięcie tej cukierkowej serii.

Owo światełko w tunelu miało pomóc nam w przedzieraniu się przez trzeci z rzędu koszmarek autorstwa Kiery Cass. Niestety, Cass bezceremonialnie wpuściła do tunelu rozpędzony pociąg z napisem „Następczyni”, w związku z czym będziemy musiały szukać pocieszenia gdzie indziej – najpewniej w słodyczach i wysokoprocentowych trunkach.

Panie i panowie – oto ostatnia część oryginalnej trylogii, zatytułowana „Jedyna”.



O czym będzie traktował niniejszy tom? Oddajmy głos wydawcy:

America jest jedną z czterech dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. A jednak nadchodzi moment ostatecznego wyboru, tym trudniejszego, że cały los Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami.
Czy dziewczyna powróci do swej dawnej miłości, czy zdecyduje się zostać królową i podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?

Tyle ogólników. A co naprawdę czeka nas w najnowszej odsłonie?

Przede wszystkim stary, dobry wątek rebeliantów, który w tej książce rozwinie się niczym różany pąk i sprawi, że wnet zatęsknimy za atakami w stylu ninja, który były tyleż częste, co ciche i bezwonne; „Konkurencja dla Kajusza” zyska około tysiąca nowych punktów, co zostanie ładnie zrównoważone przez nagły i nieoczekiwany zgon innej kategorii; przeżyjemy poważną stratę (którą nie przejmie się ani jeden z czytelników), a nasz ulubiony trójkąt miłosny zostanie rozwiązany w sposób tak kuriozalny, że nawet wątek Jacoba-Pedowolfa z „Przed Świtem” wyda się przy nim być rozsądnym i akceptowalnym sposobem zakończenia galimatiasu uczuciowego między bohaterami.

Zapraszamy do zabawy i – do zobaczenia za tydzień!

Beige & Maryboo