...nie
wiemy, co napisać.
Elementarna
grzeczność nakazywałaby oznajmić, iż cieszymy się, że
znów Was tu widzimy. Niestety, jest to klasyczna półprawda. Tak,
czujemy się zaszczycone, iż nadal śledzicie nasze analizy i
wspieracie nas w przedzieraniu się przez kolejne literackie
koszmarki; nie możemy być jednak w pełni usatysfakcjonowane, skoro
doskonale wiemy, jak się Wam za to odpłacimy. Jesteście
wspaniałymi czytelnikami; nie zasłużyliście sobie na to, czym
będziemy was karmić przez najbliższe kilka miesięcy.
Powitajcie
„Elitę”.
Na
samym początku ciekawostka; w przeciwieństwie do „Rywalek”,
wydawca nie przetłumaczył amerykańskiego streszczenia drugiego
tomu, zamiast tego zdając się na własną kreatywność. Polska
notka wydawnicza brzmi więc:
Drugi tom "Rywalek". Do pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć. Ami i książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim trafiła do pałacu.
Należy
pogratulować naszym rodakom; ów akapit jest może nieco suchy w
wymowie, ale przynajmniej nie zawiera w sobie kłamstw ani fragmentów
proszących się o analizę...
...więc,
oczywista, nie mogłyśmy tego tak zostawić i czym prędzej
przełożyłyśmy na polski oryginalny blurb.
Trzydzieści pięć dziewcząt przybyło do pałacu, aby wziąć udział w Eliminacjach. Zaledwie sześć z nich nie zostało odesłanych do domu. Tylko jedna będzie mogła poślubić księcia Maxona i stać się księżniczką Illei.
America wciąż nie jest pewna swoich uczuć. Kiedy jest z Maxonem, całkowicie oddaje się ich nowemu i zapierającemu dech w piersi romansowi i nie potrafi sobie wyobrazić bycia z kimkolwiek innym. Jednak za każdym razem, gdy widzi Aspena pełniącego straż w pałacu nie może odpędzić się od wspomnień o życiu, które planowali razem wieść. Te z dziewcząt, które pozostały w grze jako Elita są coraz bardziej zdeterminowane, by zdobyć serce Maxona – a America ma coraz mniej czasu na podjęcie decyzji.I kiedy już jest przekonana, że dokonała ostatecznego wyboru, druzgocąca strata każe jej ponownie przemyśleć całą sytuację. Podczas gdy America boryka się z wątpliwościami dotyczącymi swojej przyszłości, agresywni, planujący obalenie monarchii rebelianci rosną w siłę, a ich plany mogą raz na zawsze pozbawić ją szansy na szczęśliwe zakończenie.
No i już wiecie, co czeka nas na zakończenie tego
tomu...
O czym jednak traktuje „Elita”? Cóż...pamiętacie
może „Zaćmienie”, tę część „Zmierzchu” która znana
jest z tego, że przez 90% fabuły próżno szukać w niej
jakiejkolwiek treści poza perturbacjami na linii Edward-Bella-Jacob?
To teraz zmieńcie 90 na 99.
Chciałybyśmy móc napisać, że żartujemy; niestety,
jesteśmy śmiertelnie poważne. Jeszcze nigdy w naszej
analizatorskiej karierze nie zabrałyśmy się za książkę, w
której do tego stopnia nie działoby się absolutnie nic – a
trzeba pamiętać, że mamy na koncie rozszarpanie dzieł Meyer.
Osią tej powieści jest niezdecydowanie Amisi połączone z karnym
wyczekiwaniem tru loffów, aż nasza heroina wreszcie raczy podjąć
jakąkolwiek decyzję. Myśleliście, że „Rywalki” są
pozbawione akcji? Zaręczamy, że wnet zatęsknicie za napaściami na
miejsca intymne i narzekania na herbaty bez cytryn.
Nie znaczy to jednak, iż w „Elicie” nie znajdą się
żadne smakowite kąski. I tak dowiecie się wreszcie, czego przez
cały ten czas szukali rebelianci (radzimy przygotować sobie coś
miękkiego pod czoło), poznacie parodię Franka Underwooda,
odkryjecie, jak płaci się za igranie z rodziną królewską oraz
przekonacie się, dlaczego analizatorki nigdy nie wstąpią do Team
Maxon. W bonusie dorzucimy też Najbardziej Kuriozalną Konkurencję
Świata oraz (wreszcie ujawnionego) Głównego Złego serii.
Niniejszym rozpoczynamy kolejną odsłonę analiz serii
„Rywalki” Kiery Cass. Mamy szczerą nadzieję, iż mimo wszystko
zechcecie nam towarzyszyć w owej podróży. Do zobaczenia za
tydzień!
Beige & Maryboo
Taaak!!! Człowieki chcą poznać prawdę o Maxsonie! Zastanawia mnie skąd Cass bierze siłe do opisywania jednego wątku przez tyle stron. W psychologi dzieciecej się mówi, że kiedy dziecko opowiada ciągle o tym samym, to znaczy że nie może sobie psychicznie lub/i emocjonalnie poradzić z przetworzeniem tej informacji XD
OdpowiedzUsuńNie-ma
Wait, w tym będzie mniej akcji niż w Rywalkach? To będzie akcja ujemna, czy co? :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością!
No, ale przynajmniej okładka przyjemna dla oka...
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać! Dawka masochistycznej przyjemności z czytania analiz tego dzieua musi być zaspokojona :)
Najbardziej chciałabym się dowiedzieć, jakich ukrytych skarbów szukaja rebelianci. Zapewne Czegoś, Co Zmieni Oblicze Świata Już Na Zawsze. Na przykład albumu ze zdjęciami bobasa Clarksona, jakiejś magicznej księgi, która zmieni bieg historii albo jaj Maxona schowanych w słoiku obok jednocentówki.
OdpowiedzUsuńW Zaćmieniu mimo wszystko autorka udawała, że jakaś tam akcja jest. Cass nawet nie udaje. :DD
OdpowiedzUsuńHm, ja wiedziałam, że to jest inspirowana IŚ wata cukrowa, ale come on, nawet w "Goddess test" bohaterka miała wyznaczone jakieś zadania! Naprawdę, spodziewałam się czegoś w stylu "zorganizuj imprezę dobroczynną" i potem odpada kandydatka, która najgorzej sobie poradziła. Czy coś.
OdpowiedzUsuńCzekam na analizę, tak bardzo! :)
"Podczas gdy America boryka się z wątpliwościami dotyczącymi swojej przyszłości, agresywni, planujący obalenie monarchii rebelianci rosną w siłę, a ich plany mogą raz na zawsze pozbawić ją szansy na szczęśliwe zakończenie."
OdpowiedzUsuńTak mnie zastanawia... czy Amerika jest po stronie rebeliantów, czy po stronie króla i jego represyjnej polityki? Katniss zawsze była po stronie dystryktów, chociaż z czasem rozumiała też położenie ludzi z Kapitolu. A co z Amisią? Czytam wasze analizy dokładnie, ale nie pamiętam, żeby o tym rozmyślała. ;c
Ona chyba nie ma na ten temat własnego zdania... znaczy, z jednej strony rebelianci są be, bo niszczą podwieczorki i spokojne nicnierobienie w pałacu. Z drugiej kasty są be bo czasami w domu Amisia nie miała cytryny w herbacie.
UsuńI to chyba wszystko.
America nie przepada za rozmyślaniem o czymkolwiek poza sobą i swoim życiem uczuciowym, więc w "Rywalkach" regularnie zaznaczała w ankiecie "nie mam zdania". W "Elicie" i "Jedynej" dostaniemy trochę więcej wątków politycznych, jednak patrząc na ich przebieg ciężko jednoznacznie określić to mianem poprawy.
UsuńMaryboo
Nie wiem czemu, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że tym Głównym Złym będzie niemożliwa do odprania plama na ulubionej sukience Amisi.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jesteście straszne!
OdpowiedzUsuńIle wy macie siły do tej trylogii!!!