niedziela, 9 października 2016

Rozdziały XIX i XX


Rozdział 19

Stałam nieruchomo, gdy Neena spinała szpilkami tył mojej sukni koronacyjnej.

Dlaczego to Neena bawi się z Edzią w przymiarki? Wszak nie jest już pokojówką i to nie do niej należy dbanie o garderobę jeszcze-księżniczki.

Kreacja zapierała dech w piersiach. Miała dekolt w kształcie serca i rozkloszowany złoty dół. Płaszcz był odrobinę za ciężki, ale miałam go nosić tylko w kościele.
Gdy wybierałam tę suknię spośród trzech, jakie mi zaproponowano, wiedziałam, że zapewne nie założyłabym jej, gdybym tylko miała czas, by samodzielnie coś zaprojektować. Wszyscy jednak wzdychali z zachwytu na jej widok, więc trzymałam język za zębami i cieszyłam się z tego, co mam.

Suknie księżniczki są szyte przez jej pokojówkę/i – dlaczego Eadlyn została zaskoczona trzema gotowcami, z których żaden najwyraźniej nie podbił jej serca, miast na spokojnie obejrzeć zawczasu projekty, aby mogła wprowadzić do nich ewentualne poprawki? Ostatecznie suknia koronacyjna to nie w kij dmuchał, wyobrażam sobie, że dziewczyna chciałaby w ten dzień prezentować się wyjątkowo.

Użyj mózgu, Luke: 83

Amisia komplementuje wygląd córki:

Wyglądasz naprawdę prześlicznie, kochanie – powiedziała mama. Stałam na podwyższeniu przed ogromnymi lustrami, które przyniesiono do mojego pokoju specjalnie do tej przymiarki.
Dziękuję, mamo. Jak wypada w porównaniu z twoją?
Roześmiała się.
Moja suknia koronacyjna była jednocześnie suknią ślubną, więc trudno to porównywać.

Jakim cudem Edzia nie jest świadoma tego faktu? Pomijając już fakt, iż niemożliwym jest, by księżniczka nigdy dotąd nie słyszała, że jej rodzice zostali koronowani w dniu swego ślubu - w pałacu powinien znajdować się pierdyliard zdjęć (a może i obrazów) z tego dnia.

Neena żartuje, że tak piękną suknię ciężko przebić, a trzeba wszak będzie znaleźć coś jeszcze bardziej efektownego na ślub; owa uwaga stresuje Edzię, która spytana o powód nagłej zmiany nastroju kłamie, że jest trochę zmęczona, na co Ami każe jej dużo odpoczywać przed sobotą, kiedy to odbędzie się koronacja i światła reflektorów będą skierowane na naszą protagonistkę.

Mamo? Jak myślisz, co byś robiła, gdybyś nie wyszła za tatę? To znaczy, gdyby ostatecznie wybrał inną?
Potrząsnęła głową.
Niewiele brakowało, a tak by zrobił. Słyszałaś o tej masakrze. – Umilkła na minutę. Nawet po takim czasie trudno jej było wracać myślami do tamtej chwili. – Tamten dzień mógł się potoczyć całkiem inaczej, a wtedy ja także poszłabym inną drogą.
Ale poradziłabyś sobie?

… I pomyśleć, że chwaliłam Cass za to, iż w nowszych częściach radzi sobie lepiej z prawdopodobieństwem psychologicznym postaci.

Kochani, zauważyliście może, co łączy wszystkie sceny, w których ktoś wspomina sytuacje z oryginalnej trylogii w obecności Edzi? Podpowiem Wam: Eadlyn zawsze, ale to zawsze jest poruszona każdą, nawet najmniejszą wzmianką dotyczącą wydarzeń z czasów Eliminacji Maxona – do tego stopnia, iż wysnułyśmy z Beige teorię, że ta dziewczyna dopiero w osiemnastym roku życia poznaje jakiekolwiek szczegóły z okresu młodości jej rodziców.

Mało tego. Spójrzcie na poniższy cytat, pochodzący z rozdziału czwartego „Następczyni”:

Nigdy nie miałam ochoty wyobrażać sobie, że tata mógłby się zakochać w kimś innym niż w mamie.”

Edzia – jak mogliśmy się wielokrotnie przekonać na przestrzeni ostatnich dwóch tomów – ma tendencję do gloryfikowania związku Maxona i Amisi; w jej oczach są najidealniejszą parą Wszechświata, dwiema połówkami jabłka, et cetera. Nie chce i nie potrafi sobie wyobrazić, by mama lub tata związali się z kimś innym; jest jasne, że nie ma pojęcia, kim dla Ameriki był w swoim czasie Aspen.
Jej matka mimochodem przekazała jej właśnie autentycznie sensacyjną wiadomość: mało brakowało, a Maksiu nałożyłby obrączkę na palec zupełnie innej niewiasty. Można z tego wysnuć dwa wnioski:

a) Maxon i America nie byli sobie bynajmniej pisani od samego początku, jak głoszą legendy krążące od lat po pałacu

b) w życiu króla była kiedyś dziewczyna ważna dla niego na tyle, że poważnie rozważał uczynienie jej swoją żoną.

Jak na owe rewelacje reaguje Eadlyn?

Nie reaguje w ogóle.

Cass, naprawdę: akurat w tym wypadku Edzia miałaby pełne prawo być zszokowana i domagać się dodatkowych wyjaśnień. Mogłaby nawet być zaniepokojona – ostatecznie na obrazie Idealnego Związku właśnie pojawiła się rysa, Najbardziej Miłosna Miłość w Historii Miłości jednak nie była tak bajkowa, jak zawsze jej wmawiano. Co zatem czyni księżniczka? Rzeczowo i bez emocji dopytuje się, co zrobiłaby matka, gdyby ojciec jednak wybrał bramkę nr 2.

Fabuła nie do poznania: 58
Jak mała Kiera wyobraża sobie…: 60

W końcu tak – powiedziała powoli. – Nie sądzę, by którekolwiek z nas było skazane na nieudane życie. Po prostu mogłoby nie być najlepsze z możliwych.

He, he, he – ja wiem, że trzeba się cenić i w ogóle, ale podoba mi się to skromne założenie Amisi, że Kriss nigdy nie zdołałaby uczynić Maksia tak szczęśliwym, jak nasza ekskrólowa.

Ale nie byłabyś nieszczęśliwa przez resztę życia?

No cóż, wszystko zależy od tego, czy na jej drodze pojawiłaby się kolejna kopia tru loffa z innego uniwersum YA.

Amisia stwierdza, że Edzia nie może wpędzać się w paranoję, obwiniając się o to, że złamie któremuś z kandydatów serce; dziewczyna jest tego świadoma, ale i tak jest jej ciężko na duszy.

Chyba w końcu zaczyna to jakoś wyglądać – stwierdziła Neena i cofnęła się o krok, by ocenić swoje dzieło. – Jeśli jesteś zadowolona, możesz ją zdjąć, a ja odeślę ją kurierem do Allmonda.

Aaa, czyli tym razem suknię przesłał w prezencie illeański odpowiednik McQueena? Oj, wygląda na to, że następczyni Neeny nie zdobyła sprawności krawcowej.

Mama zjadła kawałeczek jabłka.
Nie rozumiem, dlaczego nie pozwolił ci zająć się szyciem, skoro powierzył ci przymiarki.
Wzruszyła ramionami.
Wykonuję tylko rozkazy.

A trzeba było, kochana Neeno, subtelnie wetknąć szpilę Amisi i przypomnieć jej, że obecnie nie zajmujesz się garderobą jej córki, Lestrade style:


Do sali wchodzi kamerdyner:

Proszę o wybaczenie, wasza wysokość, ale jest małe nieporozumienie związane z garniturem jednego z dżentelmenów.
Którego?
Erika, wasza wysokość.
Tego tłumacza? – zapytała mama.
Tak, wasza wysokość.
Idę – powiedziałam i skierowałam się za nim do drzwi.

- Ach, byłbym zapomniał – dodał kamerdyner – po drodze wpadłem na florystkę; prosiła, by wasza wysokość niezwłocznie odwiedziła ją w celu ustalenia, czy lepiej ozdobić pałacowe balkony różowymi, czy też żółtymi różami.

Cass, powiedz mi – czy ty naprawdę wyobrażasz sobie, by w chwili, gdy książę William mierzył swój ślubny mundur któryś z pracowników wpadł do sali i kazał mu rzucić wszystko w diabły, bo Pippa Middleton nie zgodziła się wystąpić na ślubie w sukni w odcieniu kości słoniowej?

Monty Python wiecznie żywy: 66

Neena proponuje, by księżniczka wpierw się przebrała, ale dziewczyna stwierdza, iż w ten sposób będzie mogła przećwiczyć, jak chodzi jej się w koronacyjnej sukni.

Gdy zbliżyłam się do pokoju Erika, usłyszałam, że prosi kogoś, żeby jeszcze się nad tym zastanowił.
Nie należę do Elity. To by było niestosowne.
Otworzyłam szerzej drzwi i zobaczyłam go ubranego w garnitur z zaznaczonymi kredą liniami i szpilkami na szwach.
Wasza wysokość. – Krawiec się skłonił.
Erik w milczeniu patrzył na mnie i patrzył, nie mogąc oderwać wzroku od sukni.

O, zaraził się od Project Runwaya.

Mamy problem z jego garniturem, wasza wysokość. – Krawiec wskazał poznaczony kredą garnitur.
Erik odzyskał opanowanie.
Nie chcę nikogo zmylić, zakładając taki sam garnitur, jaki będą nosić członkowie Elity.
Ale będzie pan szedł w orszaku i będą robione zdjęcia – upierał się krawiec. – Identyczne stroje będą lepiej wyglądać.

No to... nie dawajcie go do orszaku? Obaj panowie, jakby na to nie spojrzeć, mają w końcu rację: Erik nie należy do puli potencjalnych książąt małżonków i nie powinien wyglądać jak jeden z nich, a z drugiej strony będzie wyglądał dosyć dziwnie, jeśli jako jedyny będzie zasuwał po czerwonym dywanie w innym garniaku. Rozwiązanie jest proste: niech wejdzie razem zresztą gości/bocznym wejściem i dopiero na czas właściwej uroczystości przysiądzie się do Henriego; i wilk syty i owca cała, zwłaszcza, że naprawdę nie ma żadnego powodu, dla którego miałby iść w oficjalnym pochodzie – nikt przecież nie będzie w tym czasie nawijał.

Użyj mózgu, Luke: 84

Edzia prosi krawca, by na chwilę zostawił naszych bohaterów samych; przydupas powtarza swoje argumenty: nie należy do Elity i nie powinien wyglądać jak jeden z nich. Ostatecznie Edzia proponuje polubowne rozwiązanie: garnitur zostanie taki sam, Erik dostanie jednak inny krawat. Chłopak udaje, ze trochę się boczy, ale ostatecznie przystaje na takie rozwiązanie.

Co myślisz? – zapytałam, wyciągając na boki ramiona. – To znaczy, spróbuj to sobie wyobrazić bez tych wszystkich spinek.
Zastanowił się.
Zapierasz dech w piersiach, Eadlyn. Nie pamiętam już nawet, czym byłem tak zdenerwowany, kiedy weszłaś.

Nie posmarujesz, nie pojedziesz: 45

Erik postanawia chwilowo zastąpić Project Runwaya i rozpływa się nad wspaniałością sukni; Eadlyn dziękuje mu za komplement i stwierdza, że ulżyło jej po usłyszeniu pochwały, bowiem gryzła się, czy strój nie jest zbyt strojny.

Wiem, że nie jestem osobą, która może ci mówić, co masz robić – odezwał się – wydaje mi się jednak, że znacznie lepiej sobie radzisz z rzeczami, o których nie myślisz za dużo. Wyrzuć to z głowy. Zaufaj swojemu instynktowi. Zaufaj swojemu sercu.
Śmiertelnie się boję mojego serca. – Nie chciałam tego mówić na głos, ale było w nim coś, co sprawiało, że w tej chwili ten pokój był jedynym miejscem, gdzie mogłam powiedzieć prawdę.



…A, racja. To przecież ten rozdział.

No dalej, kochani, śmiało: spróbujcie zgadnąć, do czego to wszystko prowadzi. Ostrzegam, konkurs jest tak łatwy, że nie przewidujemy żadnych nagród za prawidłową odpowiedź.

Nie ma się czego bać. – Odchrząknął i znowu popatrzył na nasze odbicia. – Może potrzebujesz
odrobiny szczęścia. Widzisz ten pierścionek? – zapytał i wyciągnął mały palec.
Widziałam. Zauważyłam go już dawno temu. Dlaczego ktoś, kto celowo starał się wyglądać niepozornie i odmawiał założenia garnituru, nosił biżuterię?
To obrączka ślubna mojej praprababci. Ta plecionka to tradycyjny wzór norwegoszwedzki. (...) – Zsunął pierścionek i przytrzymał go w palcach. – Przetrwał wszystko, wojny i głód, nawet przeprowadzkę mojej rodziny do Illei. Mam go dać dziewczynie, z którą się ożenię. (...)
Ale przynosi też szczęście – mówił dalej. – Myślę, że trochę by ci się go teraz przydało.
Podał mi pierścionek.

...Wow. Przydupasie, jestem pod wrażeniem. Chyba źle cię oceniłam. Trzeba faktycznie mieć jaja i sporo fantazji, by w ten sposób wkręcić przyszłą królową do noszenia ślubnej obrączki – i to w dodatku obrączki symbolizującej zupełnie inny kraj, której znaczenia w mig domyślą się wszyscy Norwegofinoszwedzi oglądający transmisję z koronacji (ostatecznie nie jest nieprawdopodobne, by tak sensacyjne wydarzenie pokazano i za granicą). Pół biedy, jeśli w ostatecznym rozrachunku wygra Henri, ale co, jeśli księciem małżonkiem zostanie taki Kile?

Nie mogę go przyjąć! To pamiątka rodzinna.

To przede wszystkim ślubna obrączka z Norwegoszwecji. Uwierz mi, Edziu, w twojej sytuacji pozbawienie Erika rodowego dziedzictwa byłoby najmniejszym problemem.

Użyj mózgu, Luke: 85

Tak, ale bardzo szczęśliwa pamiątka. Ileś osób znalazło dzięki niemu drugą połowę. Poza tym to tylko na trochę, aż skończą się Eliminacje albo aż Henri i ja będziemy wyjeżdżać, cokolwiek będzie pierwsze.

Łee, czyli dałeś jej błyskotkę tylko na chwilę, z zastrzeżeniem, że pierścionek jest do zwrotu? Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera, panocku!

Niepewnie wsunęłam pierścionek na palec, zauważając, jak bardzo jest wygładzony.
Dziękuję, Eriku.
Popatrzyłam w jego niebieskie oczy. Potrzebowałam zaledwie sekundy, by usłyszeć głos serca, któremu tak bardzo nie dowierzałam. Chłonęło jego przenikliwe spojrzenie, ciepły zapach jego skóry… i krzyczało głośno.
Bez zastanawiania się nad konsekwencjami i komplikacjami, bez pewności, czy on czuje cokolwiek podobnego do mnie, pochyliłam się i z zachwytem zauważyłam, że się nie odsunął. Byliśmy tak blisko, że czułam jego oddech na moich wargach.

Uprzedzałam; jesteśmy biedną firmą, nie stać nas na fanty dla zwycięzców.

Romantyczny moment rujnuje krawiec, który wchodzi do pokoju by spytać, czy coś zostało ustalone w kwestii garnituru; Edzia potwierdza, po czym daje dyla z pomieszczenia i chowa się w pierwszej lepszej znalezionej sali.

Wiedziałam, że to uczucie narasta – uczucie, które od pewnego czasu chowało się pod spodem. Dostrzegałam go, osobę, która nigdy nie chciała być dostrzegana, a moje niedoskonałe, niemądre, bezużyteczne serce szeptało jego imię. Przycisnęłam pierś, czując, jak serce bije mi mocno.
Ty zdrajco, popatrz, co zrobiłeś – szepnęłam do niego.
Zastanawiałam się, jak to możliwe, że da się magicznie znaleźć drugą połowę w grupie przypadkowo wybranych chłopców. Teraz już nie mogłam w to wątpić.


No i tak, o. Niniejszym oficjalnie obwieszczamy, iż z woli autorki przydupas został namaszczony na trzeciego (po Maxonie i Aspenie) oficjalnego tru loffa serii!


* zmęczona * No dalej, kochani – zróbcie przyjemność autorce i udajcie, że wcale się tego nie spodziewaliście.




Rozdział 20


Trwają gorączkowe przygotowania do koronacji; okazuje się jednak, że to nie wizja rychłego przejęcia maksiowego tronu jest tym, co spędza sen z oczu naszej bohaterce:

Robiłam, co tylko w mojej mocy, by nie ruszać się z gabinetu, jadłam posiłki w swoim pokoju, ale mimo wszystko nie udało mi się całkowicie unikać Erika.
Musieliśmy pójść do kościoła i przećwiczyć przemarsz orszaku, a on uczestniczył w tym ze względu na wymaganą parzystą liczbę.

Primo: O, wygląda na to, że Cass powoli puszcza parę w wiadomej kwestii.

Secundo: Jaką znów wymaganą parzystą liczbę? Mam rozumieć, że gdyby Henri mówił płynnie po angielsku, doczepiliby do niego przypadkowego gwardzistę, coby procesja na zdjęciach zachwycała swą symetrią?

Użyj mózgu, Luke: 86

Tertio: Widzę, że do organizatorów imprezy nadal nie dotarło, że stawianie tłumacza ramię w ramię z – było nie było – potencjalnymi narzeczonymi przyszłej królowej w momencie, gdy jego usługi są raczej zbędne nie jest najlepszym z pomysłów.

Użyj mózgu, Luke: 87

Towarzyszył także Henriemu, gdy oprowadzaliśmy Elitę po Sali Wielkiej i tłumaczyliśmy, jak rozmawiać z gośćmi na oficjalnym przyjęciu.

Ech, Henriemu ta lekcja i tak się nie przyda, skoro chłopak nadal nie dowiedział się o istnieniu Present Simple.

Poza tym byłam obecna przy ostatniej przymiarce garniturów, co udało mi się zrobić bez nawiązywania z nim kontaktu wzrokowego, chociaż okazało się to znacznie, znacznie trudniejsze, niż przypuszczałam.

I znów: po co? Cass, ta dziewczyna za moment zostanie królową, zapewne ma w tej chwili na głowie tysiąc pilnych spraw. Naprawdę uważasz, że miałaby jeszcze czas/chęci, by nadzorować przymiarki garniaków?

Monty Python wiecznie żywy: 67

Koronacja miała być jednym z najważniejszych dni w moim życiu, a mimo to potrafiłam myśleć tylko o tym, jaki byłby nasz pocałunek.

A tak, to akurat masz po rodzicach: u nich też kwestie państwowe zawsze przegrywały z porywami serca.


Przeskok!


Nadchodzi dzień koronacji, przerażona Eadlyn szykuje się na wielkie wydarzenie; okazuje się, że jest już spóźniona, albowiem włosy wciąż nie chcą się układać, w sukni poszedł szew, a buty są niewygodne.

Eloise oddychała głęboko, pomagając mi ułożyć włosy i przymierzyć replikę korony, żeby mieć pewność, że wszystko będzie wyglądało tak pięknie, jak to możliwe, gdy już nadejdzie wielka chwila.

He, he, ciekawe, czy Edzia bierze pod uwagę, że koronacyjne korony jednak ważą troszkę więcej niż diademy, które zwykła była nosić do tej pory, w związku z czym w chwili prawdy kwestie wizualne mogą zejść na nieco dalszy plan.

Ponieważ Neena była zajęta pilnowaniem, by wszyscy byli wystrojeni i na czas gotowi, więc to Hale przybiegł w ostatniej chwili z igłą i nitką, by naprawić suknię.

Na litość, Neena nie jest już pokojówką – sama ją awansowałaś. Czy Maxon zwolnił wszystkie tysiąc służących, tak że nikt prócz Eloise nie jest w stanie pomóc Edzi przyszykować się w ten bardzo ważny dzień? Toć Amisia jeszcze jako kandydatka była zwyczajowo obsługiwana przez trzy osobiste niewolnice!

Monty Python wiecznie żywy: 68

Na ratunek przybywa Project Runway, w kilka chwil zszywając kreację.

Obejrzałem wszystko jeszcze raz i wydaje mi się, że to był jedyny słaby punkt. Lepiej zauważyć teraz niż w połowie dnia.
Skinęłam głową.
Dzisiaj wszystko musi być idealnie. Wyjątkowo chcę wyglądać, jakbym była lepsza od innych, ale nie w taki sposób, jakbym pogardzała wszystkimi i wszystkim.

Och, skarbie...

Eadlyn postanawia wypytać kandydata o wiadomą kwestię:

Jak tam Ean? – zapytałam szeptem.
Dobrze. Oszołomiony – odparł, niemal pijany ze szczęścia. – Obaj chcemy ci pomóc na tyle, na ile możemy. Dzięki tobie nasza przyszłość stała się możliwa, więc jesteśmy twoimi dłużnikami.

Chłopie, dzięki Edzi i jej dobremu humorowi możliwe stało się przede wszystkim to, że wraz ze swym lubym w przyszłym miesiącu nadal będziesz figurował w spisie illeańskich obywateli.

Użyj mózgu, Luke: 88

Edzia prosi jedynie, by chłopaki ładnie zachowywali się podczas dzisiejszej uroczystości i oznajmia Project Runwayowi, że był naprawdę fajnym kandydatem; ten dziękuje, po czym zmywa się do swojego pokoju, aby samemu przygotować się do imprezy. Eloise (podczas powyższego dialogu była w toalecie) powraca na stanowisko i stwierdza, iż Project Runway jest wprawdzie bardzo miły, ale na miejscu Edzi wybrałaby Kile'a.

W końcu wszystko było na swoim miejscu. Zeszłam na dół z płaszczem przewieszonym przez ramię.

...Edzia przerzuciła sobie przez ramię płaszcz koronacyjny w taki sposób, w jaki ja przewieszam w cieplejsze dni dżinsową kurtkę...? Nie mam więcej pytań.

Monty Python wiecznie żywy: 69

W holu czekają już Legerowie, ubrane jednakowo Neena i Josie (będą niosły tren), oraz kandydaci:

Pięciu kandydatów z Elity stało w półkolu, a Erik miał krawat o jeden odcień niebieskiego jaśniejszy od pozostałych.

...Faktycznie, odróżnia się od nich jak cholera.

Monty Python wiecznie żywy: 70

Ale ja dostrzegłam tylko jednego chłopca.

Edziu, bluźnisz. Twój tru loff jest tutaj, kto inny mógłby się z nim...

...Ejże!

Gdy znalazłam się w połowie schodów, zobaczyłam Ahrena. Przyjechał.

Tadaam! Syn marnotrawny powrócił na łono rodziny, a razem z nim – nuta twincestu.

Tylko Schreave może kochać Schreave'a: 26

Przebiegłam przez tłum, przepychając się między doradcami i przyjaciółmi, i wpadłam nie w ramiona Ahrena, tylko Camille.

No i teraz mam zagwozdkę: czy był to fortel Camille, która doskonale wie, co się święci i postanowiła zajść szwagierce drogę, wysyłając tym samym sygnał „Nawet się do niego nie zbliżaj”, czy też Edzia ma w fałdach sukni schowany sztylet, by pod pozorem serdecznych uścisków raz na zawsze pozbyć się francuskiej księżniczki?

Wszystko u niego dobrze? – zapytałam ją na ucho.
Oui, całkowicie.
A twoi poddani są zadowoleni? Zaakceptowali go?
Jakby się u nas urodził.
Przytuliłam ją mocniej.
Dziękuję.

...No tak, zapomniałam, Edzia 2.0 kocha ptaszki, motylki i żonę Ahrena.

Fabuła nie do poznania: 59

Eadlyn opisuje, że na widok brata odczuwa całą gamę sprzecznych emocji, od radości po wściekłość, co jest całkiem zrozumiałe; ostatecznie rzuca mu się na szyję.

Przepraszam – szepnął. – Nie powinienem był tak wyjeżdżać. Nie powinienem był zostawiać cię samej.

A ten znowu swoje. Chłopie, zostawienie Edzi samej sobie było – jak widzimy po treści tego tomu – najlepszym możliwym rozwiązaniem; naprawdę nie masz się o co obwiniać.

Miałeś rację. Tęsknię za tobą tak, że serce mnie boli, ale musiałeś jechać.
Chciałem wracać, kiedy tylko usłyszałem o mamie, ale nie wiedziałem, czy to by poprawiło, czy pogorszyło sprawy, ani nawet czy powinienem przyjeżdżać, skoro najwyraźniej to ja byłem powodem wszystkiego.
Nie bądź niemądry. Liczy się tylko to, że jesteś tu teraz.

Tęskniliście za tym, co?

Tylko Schreave może kochać Schreave'a: 27

Przytulał mnie, podczas gdy lady Brice zapraszała wszystkich do samochodów. (…) Wszyscy chłopcy ukłonili mi się nisko, szczególnie Erik. Nie patrzył mi w oczy i byłam mu za to wdzięczna. Kto wie, co by wtedy zrobiło moje głupie serce?

Ten akapit w połączeniu z powyższą kategorią wygląda... dosyć interesująco.

Tylko Schreave może kochać Schreave'a: 28

No dobrze, następny samochód – oznajmiła lady Brice. – Wszyscy z rodziny Schreave, nawet ty, monsieur Francuski Książę.

He he, ciekawe, czy Camille w rozumieniu Brice także wlicza się do rodziny, czy też będzie musiała czekać kolejne dziesięć minut na swój wóz...

Poza Schreave'ami do auta ładuje się też Neena i Josie; Brice chce jechać kolejnym autem, ale Maxon i America upierają się, że w samochodzie jest jeszcze miejsce:

Poza tym i tak nikt nie weźmie mnie i Neeny za siostry – dodałam. – Zostań z nami.

Josie, spójrz tylko, ani słowa o tobie! Wszystko idzie ku dobremu!

Brice niechętnie, ale zgadza się jechać z królewską familią.

Wsiedliśmy do limuzyny – moja suknia zabierała miejsce dla trzech osób. Było tyle śmiechu i deptania sobie po nogach, że nagle wszystko zaczęło mi się wydawać zabawne.

Śmiesznie będzie dopiero, gdy na pięć minut przed rozpoczęciem uroczystości zorientujesz się, że cała ta zgraja zniszczyła ci kieckę.

Użyj mózgu, Luke: 89

Odetchnęłam głęboko. Wystarczy, że powiem kilka słów, powtórzę obietnicę, którą już złożyłam w moim sercu. Popatrzyłam na siedzącą naprzeciwko mamę. Mrugnęła do mnie i tylko tego potrzebowałam.

Maxon, jak mniemam, był w tym czasie zajęty studiowaniem folderu biura podróży.


Przeskok!


Josie i Neena szły za mną w kościele, podtrzymując mój płaszcz, żeby nie ciągnął się po ziemi.

...Rany koguta, to był płaszcz koronacyjny. Edzia przez całą drogę od sypialni do limuzyny wlokła za sobą (bo jakżeby inaczej?) to:


Jak mała Kiera wyobraża sobie…: 61
Monty Python wiecznie żywy: 71

Spoglądałam na palec, na którym był sygnet z lśniącym herbem Illei.

Ciekawe, czy na sąsiednim tkwi obrączka od przydupasa.

Tata już powierzył mi tę rolę. Już był zachwycony tym, jak sobie z nią radzę.

NIE WĄTPIĘ.

Karny jeżyk potrzebny od zaraz: 73

To tylko oficjalne przypieczętowanie sprawy.

Biedna, biedna dziewczyna.

Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem: 26

Przystępujemy do koronacji:

Czy ty, Eadlyn Schreave, składasz tę przysięgę z własnej nieprzymuszonej woli?
Tak.

Stojący nieopodal Maxon dyskretnie otarł pot z czoła: cholera, było blisko!

Czy przysięgasz strzec praw i honoru Illei do końca swego życia i władać swymi poddanymi zgodnie z tradycją i obyczajem?
Przysięgam.

Odparła Edzia, doskonale świadoma faktu, że do tradycji i obyczajów illeańskich władców wlicza się wieszanie swych wrogów i prowadzenie puchatych pamiętniczków.

Czy przysięgasz dbać o dobro Illei, w kraju i poza jego granicami?
Przysięgam.

Powtórzyła Edzia, poniewczasie zdając sobie sprawę, że nie ma pojęcia, czy Nowa Azja to kraj, czy kontynent.

Czy przysięgasz wykorzystywać swą władzę i pozycję, by traktować wszystkich mieszkańców Illei łaskawie i sprawiedliwie?
Przysięgam.

Swoją drogą, nasz stary, dobry Antychryst najprawdopodobniej zakrztusiłby się w tym momencie własną śliną.

Wydawało się słuszne, że przysięga wobec kraju wymagała czterech potwierdzeń, podczas gdy przysięga wobec drugiej osoby tylko jednego.

Problem tylko w tym, że łamiąc pierwsze przyrzeczenie automatycznie dyskwalifikujesz się z możliwości składania pozostałych, obawiam się więc, że właśnie popełniłaś krzywoprzysięstwo.

Gdy wypowiedziałam ostatnie słowo, biskup włożył mi koronę na głowę. Wstałam i odwróciłam się do poddanych, a płaszcz prześlicznie owinął się wokół moich stóp jak kot.

Po czym widowiskowo rymnęłaś o glebę.


Jak mała Kiera wyobraża sobie…: 62



Biskup włożył mi w lewą rękę berło, a w prawą jabłko królewskie. Rozległo się donośne pukanie laski w podłogę, a zebrani zaczęli wołać:
Niech Bóg błogosławi królową!
Poczułam, że moja pierś zaciska się z ekscytacji na myśl o tym, że te słowa były przeznaczone dla mnie.



I to już wszystko na dziś. A w następnym odcinku: koronacyjne przyjątko.


Zostańcie z nami!


Statystyka:

Bułkę przez bibułkę: 54
Fabuła nie do poznania: 59
Jak mała Kiera wyobraża sobie…: 62
Karny jeżyk potrzebny od zaraz: 73
Monty Python wiecznie żywy: 71
Nie posmarujesz, nie pojedziesz: 45
Samochwała w kącie stała: 32
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem: 26
Tylko Schreave może kochać Schreave'a: 28
Użyj mózgu, Luke: 89

Maryboo

20 komentarzy:

  1. Czyli jednak kościół i biskup. Już wiemy, co panuje w Illei - coś chrześcijańskiego. ;p

    twincest to oczywiście miód na moje serce. Och, Ahrenie, jak nam brakowało tych dwuznacznych scenek. <3

    Erik to cwaniak nad cwaniaki, zaobrączkował ją, a ona nawet nie ogarnęła. ;p Zaraz będzie jak z Katniss i Peetą, którzy "piekli chleb" (hehe), co wg wg Peety było symbolicznym ożenkiem w 12 Dystrykcie. Tu mamy Norwegoszwecję i pewnie zwyczaj, że jak ktoś komuś da obrączkę, to są małżeństwem, oh wait...

    Nawiasem, "tradycyjne norwegoszwedzkie wzory" - ja nic nie mówię, bo nie wiem, który to rok w Illei, ale serio? nagle Norwegia i Szwecja znalazły wspólne tradycyjne wzory i określiły je mianem norwegoszwedzkich? ;p co innego unia personalna czy tam połączenie krajów, co innego tradycje.

    Sam pomysł wciskania przydupasa do głównego orszaku jest prześmieszny i tak w stylu Kiery. ;p

    A gadanie o innych opcjach Ameriki i Maxia było zupełnie niepotrzebne i rzeczywiście nieprawdopodobne z punktu widzenia psychologicznego.. cóż.

    A poza wszystkim - super analiza, uśmiałam się w głos kilkakrotnie. <3

    Adria

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiecie co... Ale ja naprawde nie ogarnelam, ze to bedzie przydupas. Po prostu ta ich milozdz jest taka... drewniania. Zero chemii. Nawet przyjazni tam malo. Oboje wciskaja sobie nawzajem truizmy, a gucio o sobie wiedza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie po stężeniu truizmów można było poznać, bo rzeczywiście nie po realnym romansie, nie bądźmy śmieszni :D

      Usuń
    2. Ean i Hale nie dostali nawet truizmów, więc można powiedzieć, że i tak nie jest źle. W ogóle o ile uważam, że wielki plus dla Kiery za chęci i oby więcej par jednopłciowych w YA, no ale niech mi ktoś wskaże choć jeden moment, dzięki któremu Ean i Hale nie będą się wydawać parą z rzuci wziętą. Ja wiem, że to para poboczna i ma mało czasu antenowego, ale tym bardziej przydałaby się jakaś chemia, jakieś napięcie między nimi, no cokolwiek.

      Usuń
    3. Zgadzam się z Białym Lisem -żadnej chemii.Nijakie toto,jak wszystko w tej książce.Obowiązkowe opisy kiecek..
      Było tyle śmiechu i deptania sobie po nogach - no,moze nie wszystko musi być ponure,jak u nas, ale czy to nie przesada?
      ...garnitur zostanie taki sam, Erik dostanie jednak inny krawat - no,Salomon by lepiej nie wymyślił! Mam nadzieję,ze będzie lepszym władcą niż nauczycielem.

      Chomik

      Usuń
    4. Połączyła ich miłość do Coelho i Małego Księcia.

      Usuń
    5. Ja znam tfurczość Cass tylko z analiz, więc wiadomo było z podpowiedzi, o kogo chodzi, ale still... Nie wiem, czy to dobrze, że faktycznie nie ogarnęłam. Z jednej strony cieszę się, że był chociaż cień niepewności - w porównaniu z bardzo oczywistym sparowaniem Maksia i Amisi, tutaj jest jednak większy wybór. A z drugiej strony to przykre, że między OTP Cass z kontynuacji nie iskrzy nawet na tyle, żebym brała pairing EadlynXErik na poważnie... Serio, czytałabym raczej Henrik, i to nie dlatego, że jestem jakąś wielką fanką yaoi, tylko raczej prawdopodobieństwa psychologicznego, a tam przynajmniej panuje jakieś napięcie. Proszę, niech ktoś przepisze te dwa tomy w takiej konwencji... od razu powstałaby lepsza powieść.

      Usuń
  3. Świetny odcinek! Też tęskniłam za twincestowymi wstawkami. A tak swoją drogą, nie wiemy nawet, czy biskup był katolicki czy protestancki, czy jeszcze jakiś inny...
    Sceny z Erikiem subtelne jak radziecki czołg.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyszlo mi jeszcze do glowy, ze Henry chce przejac korone dla Norwegoszwecji i jako ksiecia malzonka wprowadzic Erika. Iladian wybrala druga strone duetu, ale efekt ten sam. Hean approves!

    OdpowiedzUsuń
  5. Twincest piękny, brakowało mi go, serio ;)
    Książka za to coraz durniejsza i nudniejsza z rozdziału na rozdział i jedyne co mnie trzyma przy niej, to wasze wstawki :) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podejrzenie, że w Ikei angielski jest jakąś strasznie skomplikowaną wersją, której nie da się nauczyć i dla tego Henryś tak się męczy.
    Twincest is back! Nie na długo pewnie, ale zawsze coś. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to staroangielski:-o ? Był trochę podobny do niemieckiego, nauka mogłaby zająć więcej czasu, acz nie tyle, ile opisuje Cass.

      Usuń
    2. Spalona Artystka: Niestety, twej teorii przeczy fakt, że inni obcokrajowcy (jak np. włoska i francuska rodzina królewska) posługują się nim bez większych problemów, wychodzi więc na to, że Henri jest po prostu wyjątkowo odporny na wiedzę.

      Usuń
  7. Czy tylko ja kompletnie nie pamiętam kto jest 5 kandydatem (żeby było nieparzyście)? Są nasze gołąbeczki (Hean), Kile, Henri i..? Ktoś tak bezwyrazowy, że go nawet ni kojarzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. ... ale przynajmniej wiadomo, jakiej religii jest Ikea!!! kto się zdziwił?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam w ogóle nie ogarniałam nigdy facetów z tejże powieści. Są jacyś... bardzo podobni. W większości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy tylko ja mam wrażenie, że koronacja była opisana na podstawie koronacji Elsy z Krainy Lodu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie! Miałam dokładnie takie same odczucia. Był i malowniczo układający się płaszcz, i wręczanie insygniów. Aż się zastanowiłam czy też zdjęła rękawiczki :)

      rose29

      Usuń
    2. I tutaj brakuje tylko Erika w roli Hansa. Zaobraczkowal, oswoil, a potem "If only there was somebody who loved you" i przejecie tronu dla dobra zwiazku jego i Henrysia. Kurtyna.

      Usuń